GRY

sobota, 13 grudnia 2014

Wieczór z teledyskami w klubie Semafor

Serdecznie zapraszam 19 Grudnia do klubu Semafor w Skarżysku-Kamiennej na wieczór z teledyskami.Tematem przewodnim tego wieczoru będą hity lat 80-tych,90-tych oraz tematyka świąteczna.Wejście na projekcję jest darmowe.

Link do eventu : https://www.facebook.com/events/758906264191606/?ref=29&ref_notif_type=plan_user_joined&source=1

A poniżej parę propozycji :



































wtorek, 2 grudnia 2014

Z cyklu Fred poleca odc. 3 : Black Sabbath - 13

01. End Of The Beginning (8:07)
02. God Is Dead? (8:54)
03. Loner (5:06)
04. Zeitgeist (4:28)
05. Age Of Reason (7:02)
06. Live Forever (4:49)
07. Damaged Soul (7:43)
08. Dear Father (7:06)


Fanem Black Sabbath jestem już od wielu lat i każdy album ma dla mnie duże znaczenie.Gdy dowiedziałem się,że Iommi i spółka nagrywają nowy album po 17 latach przerwy i to w oryginalnym składzie bardzo się ucieszyłem.Jednak moja radość nie trawała długo ponieważ u Iommiego wykryto chłoniaka.Niedługo potem perkusista Bill Ward zrezygnował z współpracy i album stanął pod znakiem zapytania.Jednak po jakimś czasie gitarzysta doszedł w miarę do siebie,zespół zaprosił do nagrania partii perkusji Brada Wilka z Rage Against The Machine i oto mamy nowy świeżutki album.Na początek idzie "End Of The Begininng".Bardzo mroczne dzwięki gitary i grobowy klimat przywodzi na myśl "Black Sabbath" z ich debiutanckiego krążka.Na plus wypada wokal Ozziego Osbourne'a.Wydało mi się że po latach życia rockmena(myślę,że każdy wie o co chodzi)  nie będzie zbyt dobry a tu pozytywne zaskoczenie.Po paru minutach utwór rozkręca się i mamy do czynienia z klasycznymi szybkimi i piekielnie ciężkimi riffami Iommiego.Jego solówki także robią wrażenie.Przechodzimy do "God Is Dead" i znowu mamy poroznie spokojny początek i ale za chwilę uderza silny riff i bardzo fajne dudniące partie basu.Zespół bawi się zmianami tempa.Także w liryce jest bardzo dobrze."Loner' to bardzo szybki numer i dosyć wesoły jak na zespół i co jest ciekawe tekst mówi nam o samotniku."Zeitgeist" to dla mnie zaskoczenie.Piękna ballada zapoczątkowana śmiechem Ozziego z gitarami akustycznymi i dziękami gitar przypominającymi orientalne conga.W warstwie lirycznej i muzycznej jest to moim zdaniem nawiązanie do innego utworu : "Planet Caravan" i to bardzo dobre nawiązanie."Age Of Reason" zaczyna się mocną perkusją i od samego początku słychać z jakiego zespołu muzyką mamy do czynienia.Praca sekcji rytmicznej oraz wokal stoją tu na bardzo wysokim poziomie.Mniej więcej w połowie utworu robi się bardzo ciekawie i szalenie.Nie wiem kto jest odpowiedzialny ża partie klawiszy w tle ale jest to bardzo fajny smaczek.Pojawiaja się też typowe dla Ozziego skandowane " Oh Yeah ! " W "Live Forever" mamy bardzo podobne patenty.Dosyć spokojny początek a potem galopujący bas i gitara.Bardzo podoba mi się warstwa liryczna.Tekst :
"W sumie nie chcę żyć wiecznie
Lecz nie chcę też umrzeć
Może tylko śnię czy coś
Żyję pośród kłamstw!"
daje dużo do myślenia.Kolejny plus za solówki.Kolejny utwór 'Damaged Soul" jest swoistym wychamowaniem.Wolna, trochę bluesowa gitara i wokal z efektem przesteru brzmi bardzo przyjemnie.Przy solówce w tym numerze mam ciarki. Na zakończenie płyty mamy "Dear Father".Znowu szybko,znowu mrocznie.Wyczuwam lekki sarkazm w głosie Ozziego.Może to przez bardzo kontrowersyjny tekst utworu,a może po prostu Ozzy bardzo wczuł się w tekst.Kto wie.Na koniec dostajemy dzięki burzy dzwonów.Znajome?Jak najbardziej i jest to bardzo trafne nawiązanie do pierwszego albumu. Polecam album z całego serca.Jest to piękny powrót do czasów z pierwszych wydawnictw zespołu.Iommi mimo choroby stanął na wysokości zadania.Wielki plus dla Geezera za bas i Ozziego za dobry wokal.Nie można zapomnieć także o Bradzie Wilku który odwalił kawał dobrej roboty.Bardzo polecam nie tylko fanom Sabbath'ów.

niedziela, 30 listopada 2014

Z cyklu Fred poleca odc. 2 : Devin Townsend Project - Epicloud



1. Effervescent! 00:44
2. True North 03:53
3. Lucky Animals 03:21
4. Liberation 03:21
5. Where We Belong 04:27
6. Save Our Now 04:08
7. Kingdom 05:29
8. Divine 03:17
9. Grace 06:09
10. More! 04:05
11. Lessons 01:07
12. Hold On 03:57
13. Angel 05:54


Ekscentrycznego kanadyjczyka Devina Townsenda poznałem gdy jeszcze funkcjonował jego macierzysty zespół Strapping Young Lad.Już wtedy dowiedziałem się że po jego muzycznym ADHD można spodziewać się wszystkiego.Po zakończeniu działalności SYL Devin powołał do życia swój nowy projekt Devin Townsend Project i zapowiedział wydanie 4 płyt o różnych i rozbieżnych gatunkach.I tym sposobem mieliśmy do czynienia np. z płytą ambientowo - rockową czy  industrialowo-deathową.W końcu przyszedł czas na ostatni album zatytułowany EPICLOUD. Pierwszy numer i.. chór gospel.Tak dobrze przeczytaliście.Nasz ulubieniec zaprosił do nagrania albumu  prawdziwy chór gospel co może wydawać się bardzo dziwne ale jak okazuje się potem było strzałem w dziesiątkę.Drugi numer i mamy piękny kobiecy śpiew i przyjemną lirykę.Zaraz potem wchodzi typowa dla Devina miażdząca gitara i sam zaczyna śpiewać.Połączenie tych dwóch wokali wzbudza u mnie gęsią skórkę.Numer wielokrotnie zmienia tempa i nastroje.Trzeci "Lucky Animals" mówi o tym,że jako ludzie jesteśmy szczęśliwymi zwierzętami.Pokręcone prawda?Devin nie raz pokazywał już,że ma wielkie poczucie humoru.Wokal w tym numerze ociera się o  operowy."Liberation" to pójście za ciosem.Szybka gitara połączona z dobrą perkusją i gospelowymi śpiewami.W "Where We Belong" chwila odpoczynku.Ballada z akustycznym początkiem i subtelnym wokalem Devina która w połowie dostaje kopa w postaci elektrycznych gitar a na końcu przyjemne klawisze.Następnie mamy "Save Our Now" .Narastająca gitara i chór w tle przechodzi w lekką gitarkę i lekki śpiew.W tym numerze znowu połączenie wokali jest niesamowite.Ogólnie lekkość i popowość sprawia,że spokojnie można puszczać ten numer w radiu."Kingdom" to już totalna abstrakcja.Bardzo szybka gitara i perkusja z chórami w tle a potem totalnie operowy głos.Szaleństwo trwa."Divine" to kolejna ballada z akustyczną gitarą w tle odśpiewana z głębokim uczuciem.W "Grace" znowu zostajemy witani żeńskim wokalem i wydawało by się że będzie to kolejna ballada.Nic bardziej mylnego, bo zaraz wchodzą chóry, kanonada gitar i perkusji.Wszystko jednak nadal jest subtelne.Momentami klimat robi się bardzo mroczny."More" to już inna bajka.W tym numerze Devin przypomina nam,że nie zapomniał jak grał kiedyś.Ciężkie riffy czasami przywodzą na myśl zespoły thrashowe."Lessons" to największe dziwactwo na płycie.Gitara i elektronika w tle przypominają bardziej muzykę filmową.W "Hold On" wracamy do tego co w Devinie najbardziej lubimy.Niesamowity klimat, gitary i chór.To samo w zamykającym album "Angel".Podoba mi się to,że także zakończone jest chórem gospel co idealnie zamyka całość. Devin pokazał,że nadal jest królem muzyki ambitnej i że jeszcze nie raz nas zaskoczy.Polecam wszystkim w szczególności fanom rozbudowanych i progresywnych dzwięków.

Recenzja koncertu Studium Instrumentów Etnicznych

Serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji koncertu autorstwa mojej dziewczyny oraz do polubienia i komentowania jej blogu : http://angelikasalus.blogspot.com/2014/11/witajcie-ponownie-mineo-pare-godzin-i.html

sobota, 29 listopada 2014

Recenzja koncertu Closterkeller i Lecter w Semaforze

Zapraszam do przeczytania recenzji koncertu Closterkeller autorstwa mojej dziewczyny :)

http://angelikasalus.blogspot.com/2014/11/witajcie-kochani.html

Już niedługo obszerna fotoreacja w dziale FOTORELACJE  Z KONCERTÓW

środa, 26 listopada 2014

Z cyklu Fred poleca odc.1 : Ghost - Opus Eponymous



1.Deus Culpa
2.Con Clavi Con Dio
3.Ritual
4.Elizabeth
5.Stand By Him
6.Satan Prayer
7.Death Knell
8.Prime Over
9.Genesis


Moją przygodę z zespołem Ghost zacząłem tuż przed ich występem na festiwalu
Impact który odbył się w czerwcu 2013 roku a  na który wybierałem się. Gdy
zostały ogłoszone zespoły stwierdziłem że warto znać ich muzykę. Dlatego też
zacząłem szukać informacji o tej kapeli oraz ich muzyki. Info o członkach jest
bardzo minimalne ponieważ wszyscy zachowują anonimowość oraz zakładają
specjalne stroje podczas występów( instrumentaliści zakładają habity a
wokalista kreuje się na kardynała z maską przypominającą czaszkę).Już to
wydało mi się dziwne więc szybko zaopatrzyłem się w debiutancki krążek tego
jakże tajemniczego tworu. Pierwszy utwór i słyszymy kościelne organy. Dobry
początek pomyślałem. Drugi numer to dudniący bas na początek a potem zaskoczenie. Mocna gitara przeplatana z złowieszczym dzwiękiem klawiszy. Po tym wchodzi wokal i... zdziwienie osiągneło apogeum.  Delikatny,przyjemny głos wokalisty skrywającego się pod pseudonimem Papa Emeritus  śpiewający o przyjściu złego w połączeniu z mroczną muzyką daje fajny efekt. Na plus też wypadają chóralne wstawki łaciny. Kolejny utwór i kolejne zaskoczenie. Początkowa gitara przychodzi na myśl popowe zespoły. Po chwili jednak wraca ciężki riff i wszystko wraca do normy. Utwór opowiada o rytuałach. Zespół idealnie bawi się konwencją.  „Elizabeth” dla odmiany poświęcony jest  węgierskiej arystokratce zwanej Krwawą Hrabiną. Opowiada o jej życiu i ciemnej stronie. Głos Papa Emeritusa świetne pasuje do tego klimatu. Następny utwór i znowu zabawa konwencją. Opowiadanie o diable i podobne klimaty z mroczną gitarą i klimatycznymi klawiszami. W "Prime Over" powtarza się motyw dudniącego basu. Utwór "Genesis " to świetne zwieńczenie płyty rozpoczęte kanonadą klawiszy. Tym razem mamy do czynienia z utworem instrumentalnym zakończonym piękną akustyczną gitarą. Album Szwedów to wielka świeżość na rynku. Melodyjny doom metal połączony z elementami rocka lat 70 oraz heavy metalu na długo pozostał w mojej głowie. Po świetnym występie zespołu na wspomnianym już przeze mnie festiwalu album ten jest w mojej
ścisłej czołówce ulubionych. Serdecznie polecam fanom starego i mrocznego ale
też lekkiego grania.Na koniec warto dodać że na wersji deluxe albumu znajduje się cover The Beatles "He Comes The Sun"


wtorek, 25 listopada 2014

AGELIKASALUS.BLOGSPOT.COM czyli połączenie wpólnych pasji.

http://angelikasalus.blogspot.com/ - serdecznie zapraszam na bloga mojej dziewczyny.Bardzo interesujący blog zawierający dużo ciekawych i mądrych przemyśleń oraz najważniejsze wydarzenia z życia.Od teraz będzie zawierał też recenzje z koncertów. Oto jedna z nich : http://angelikasalus.blogspot.com/2014/11/recenzja-z-koncertu.html  Życzę miłej lektury ;)

Koncert Closterkeller w Semaforze

Serdecznie zapraszam na koncert zespołu Closterkeller który odbędzie się w Klubie Semafor 28 Listopada. Jako support zagra zespół Lecter.








                     Link do wydarzenia na Facebooku                     :https://www.facebook.com/events/1485605671724867/?ref_dashboard_filter=upcoming