GRY

niedziela, 16 sierpnia 2015

WIECZOR Z TELEDYSKAMI - GLAM ROCK/GLAM METAL/HARD ROCK



Zapraszamy na kolejną imprezę z teledyskami w tle.Tym razem wracamy do lekkich i przyjemnych klimatów.GLAM ROCK.Angielskie słowo glamour oznacza – urok, czar, blask, przepych. Właśnie te dwa ostatnie znaczenia najlepiej określają ten styl w muzyce rockowej. Przepych stał się nieodłączną cechą rocka od początków rocka psychodelicznego.Glam Rock był stylem, w którym przepych i pragnienie oczarowania widza stawało się istotnym celem, czasami nawet spychając treść muzyczną w tło.Tego wieczoru zaprezentujemy teledyski pionierów tego gatunku muzycznego.Nie zabraknie także klasyków hard rocka z Europe czy Bon Jovi na czele.Wstęp jak zawsze darmowy.Zapraszajcie znajomych,udostępniajcie wydarzenie i widzimy się na imprezie.

https://www.facebook.com/events/988780547847081/




wtorek, 24 marca 2015

RAMMSTEIN PARTY W SEMAFORZE



Zapraszamy wszystkich do Klubu Semafor w Skarżysku-Kamiennej na ulicy Towarowej 2 na imprezę ,,Rammstein Party"! Jak sama nazwa wskazuje będzie to tematyczny wieczór poświęcony legendzie industrialnego metalu.W ramach imprezy przewidujemy projekcję teledysków oraz najciekawsze covery. Jako że nie samym Rammstein człowiek żyje, zaprezentujemy także teledyski innych wykonawców związanych z tym gatunkiem muzycznym. Lubisz Marylin Mansona, Fear Factory albo Ministry? Tych także nie zabraknie! :) Wejście na imprezę jest oczywiście darmowe ;) Zapraszajcie znajomych,udostępniajcie wydarzenie i widzimy się 27 Marca  ;)

Link do wydarzenia na Facebooku : https://www.facebook.com/events/713796208741416/?ref=1












sobota, 13 grudnia 2014

Wieczór z teledyskami w klubie Semafor

Serdecznie zapraszam 19 Grudnia do klubu Semafor w Skarżysku-Kamiennej na wieczór z teledyskami.Tematem przewodnim tego wieczoru będą hity lat 80-tych,90-tych oraz tematyka świąteczna.Wejście na projekcję jest darmowe.

Link do eventu : https://www.facebook.com/events/758906264191606/?ref=29&ref_notif_type=plan_user_joined&source=1

A poniżej parę propozycji :



































wtorek, 2 grudnia 2014

Z cyklu Fred poleca odc. 3 : Black Sabbath - 13

01. End Of The Beginning (8:07)
02. God Is Dead? (8:54)
03. Loner (5:06)
04. Zeitgeist (4:28)
05. Age Of Reason (7:02)
06. Live Forever (4:49)
07. Damaged Soul (7:43)
08. Dear Father (7:06)


Fanem Black Sabbath jestem już od wielu lat i każdy album ma dla mnie duże znaczenie.Gdy dowiedziałem się,że Iommi i spółka nagrywają nowy album po 17 latach przerwy i to w oryginalnym składzie bardzo się ucieszyłem.Jednak moja radość nie trawała długo ponieważ u Iommiego wykryto chłoniaka.Niedługo potem perkusista Bill Ward zrezygnował z współpracy i album stanął pod znakiem zapytania.Jednak po jakimś czasie gitarzysta doszedł w miarę do siebie,zespół zaprosił do nagrania partii perkusji Brada Wilka z Rage Against The Machine i oto mamy nowy świeżutki album.Na początek idzie "End Of The Begininng".Bardzo mroczne dzwięki gitary i grobowy klimat przywodzi na myśl "Black Sabbath" z ich debiutanckiego krążka.Na plus wypada wokal Ozziego Osbourne'a.Wydało mi się że po latach życia rockmena(myślę,że każdy wie o co chodzi)  nie będzie zbyt dobry a tu pozytywne zaskoczenie.Po paru minutach utwór rozkręca się i mamy do czynienia z klasycznymi szybkimi i piekielnie ciężkimi riffami Iommiego.Jego solówki także robią wrażenie.Przechodzimy do "God Is Dead" i znowu mamy poroznie spokojny początek i ale za chwilę uderza silny riff i bardzo fajne dudniące partie basu.Zespół bawi się zmianami tempa.Także w liryce jest bardzo dobrze."Loner' to bardzo szybki numer i dosyć wesoły jak na zespół i co jest ciekawe tekst mówi nam o samotniku."Zeitgeist" to dla mnie zaskoczenie.Piękna ballada zapoczątkowana śmiechem Ozziego z gitarami akustycznymi i dziękami gitar przypominającymi orientalne conga.W warstwie lirycznej i muzycznej jest to moim zdaniem nawiązanie do innego utworu : "Planet Caravan" i to bardzo dobre nawiązanie."Age Of Reason" zaczyna się mocną perkusją i od samego początku słychać z jakiego zespołu muzyką mamy do czynienia.Praca sekcji rytmicznej oraz wokal stoją tu na bardzo wysokim poziomie.Mniej więcej w połowie utworu robi się bardzo ciekawie i szalenie.Nie wiem kto jest odpowiedzialny ża partie klawiszy w tle ale jest to bardzo fajny smaczek.Pojawiaja się też typowe dla Ozziego skandowane " Oh Yeah ! " W "Live Forever" mamy bardzo podobne patenty.Dosyć spokojny początek a potem galopujący bas i gitara.Bardzo podoba mi się warstwa liryczna.Tekst :
"W sumie nie chcę żyć wiecznie
Lecz nie chcę też umrzeć
Może tylko śnię czy coś
Żyję pośród kłamstw!"
daje dużo do myślenia.Kolejny plus za solówki.Kolejny utwór 'Damaged Soul" jest swoistym wychamowaniem.Wolna, trochę bluesowa gitara i wokal z efektem przesteru brzmi bardzo przyjemnie.Przy solówce w tym numerze mam ciarki. Na zakończenie płyty mamy "Dear Father".Znowu szybko,znowu mrocznie.Wyczuwam lekki sarkazm w głosie Ozziego.Może to przez bardzo kontrowersyjny tekst utworu,a może po prostu Ozzy bardzo wczuł się w tekst.Kto wie.Na koniec dostajemy dzięki burzy dzwonów.Znajome?Jak najbardziej i jest to bardzo trafne nawiązanie do pierwszego albumu. Polecam album z całego serca.Jest to piękny powrót do czasów z pierwszych wydawnictw zespołu.Iommi mimo choroby stanął na wysokości zadania.Wielki plus dla Geezera za bas i Ozziego za dobry wokal.Nie można zapomnieć także o Bradzie Wilku który odwalił kawał dobrej roboty.Bardzo polecam nie tylko fanom Sabbath'ów.

niedziela, 30 listopada 2014

Z cyklu Fred poleca odc. 2 : Devin Townsend Project - Epicloud



1. Effervescent! 00:44
2. True North 03:53
3. Lucky Animals 03:21
4. Liberation 03:21
5. Where We Belong 04:27
6. Save Our Now 04:08
7. Kingdom 05:29
8. Divine 03:17
9. Grace 06:09
10. More! 04:05
11. Lessons 01:07
12. Hold On 03:57
13. Angel 05:54


Ekscentrycznego kanadyjczyka Devina Townsenda poznałem gdy jeszcze funkcjonował jego macierzysty zespół Strapping Young Lad.Już wtedy dowiedziałem się że po jego muzycznym ADHD można spodziewać się wszystkiego.Po zakończeniu działalności SYL Devin powołał do życia swój nowy projekt Devin Townsend Project i zapowiedział wydanie 4 płyt o różnych i rozbieżnych gatunkach.I tym sposobem mieliśmy do czynienia np. z płytą ambientowo - rockową czy  industrialowo-deathową.W końcu przyszedł czas na ostatni album zatytułowany EPICLOUD. Pierwszy numer i.. chór gospel.Tak dobrze przeczytaliście.Nasz ulubieniec zaprosił do nagrania albumu  prawdziwy chór gospel co może wydawać się bardzo dziwne ale jak okazuje się potem było strzałem w dziesiątkę.Drugi numer i mamy piękny kobiecy śpiew i przyjemną lirykę.Zaraz potem wchodzi typowa dla Devina miażdząca gitara i sam zaczyna śpiewać.Połączenie tych dwóch wokali wzbudza u mnie gęsią skórkę.Numer wielokrotnie zmienia tempa i nastroje.Trzeci "Lucky Animals" mówi o tym,że jako ludzie jesteśmy szczęśliwymi zwierzętami.Pokręcone prawda?Devin nie raz pokazywał już,że ma wielkie poczucie humoru.Wokal w tym numerze ociera się o  operowy."Liberation" to pójście za ciosem.Szybka gitara połączona z dobrą perkusją i gospelowymi śpiewami.W "Where We Belong" chwila odpoczynku.Ballada z akustycznym początkiem i subtelnym wokalem Devina która w połowie dostaje kopa w postaci elektrycznych gitar a na końcu przyjemne klawisze.Następnie mamy "Save Our Now" .Narastająca gitara i chór w tle przechodzi w lekką gitarkę i lekki śpiew.W tym numerze znowu połączenie wokali jest niesamowite.Ogólnie lekkość i popowość sprawia,że spokojnie można puszczać ten numer w radiu."Kingdom" to już totalna abstrakcja.Bardzo szybka gitara i perkusja z chórami w tle a potem totalnie operowy głos.Szaleństwo trwa."Divine" to kolejna ballada z akustyczną gitarą w tle odśpiewana z głębokim uczuciem.W "Grace" znowu zostajemy witani żeńskim wokalem i wydawało by się że będzie to kolejna ballada.Nic bardziej mylnego, bo zaraz wchodzą chóry, kanonada gitar i perkusji.Wszystko jednak nadal jest subtelne.Momentami klimat robi się bardzo mroczny."More" to już inna bajka.W tym numerze Devin przypomina nam,że nie zapomniał jak grał kiedyś.Ciężkie riffy czasami przywodzą na myśl zespoły thrashowe."Lessons" to największe dziwactwo na płycie.Gitara i elektronika w tle przypominają bardziej muzykę filmową.W "Hold On" wracamy do tego co w Devinie najbardziej lubimy.Niesamowity klimat, gitary i chór.To samo w zamykającym album "Angel".Podoba mi się to,że także zakończone jest chórem gospel co idealnie zamyka całość. Devin pokazał,że nadal jest królem muzyki ambitnej i że jeszcze nie raz nas zaskoczy.Polecam wszystkim w szczególności fanom rozbudowanych i progresywnych dzwięków.

Recenzja koncertu Studium Instrumentów Etnicznych

Serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji koncertu autorstwa mojej dziewczyny oraz do polubienia i komentowania jej blogu : http://angelikasalus.blogspot.com/2014/11/witajcie-ponownie-mineo-pare-godzin-i.html